Zachęcona opisem początków bologowania i rękodzielnictwa zaprezentowanymi prze Kasię z Filcaków i spółka, kontynuuje i opisuje jak było u mnie.
Od małego interesowały mnie robótki ręczne, uwielbiałam technikę i plastykę. W podstawówce zaczęłam szkicować ołówkiem, na początku wychodziło mi to koślawo, potem coraz lepiej, aż w końcu poszłam do szkoły średniej i przestałam rysować, głównie z powodu dużej liczby zajęć i dojazdów do szkoły. Oto jeden z obrazków, który narysowałam i udało sie go tyle lat zachować.
Potem trochę robiłam na drutach, od czasu do czasu coś przerobiłam. Rękodzielnictwo niezjamowało mi zbyt wiele czasu, tak na poważnie zaczęłam się zajmować rok temu, wówczas zrobiłam sobie kilka rzeczy do pokoju, były to głównie przedmioty dla mnie. Ulepiłam kilka aniołków z masy solnej, które wiszą u mnie na ścianie, jeden zrobiłam w prezencie dla kolezanki. Moje początki z blogowaniem rozpoczełam na początku tego roku, najpierw dużo podglądałam, potem zaczęłam swoje publikacje i tak poleciało, okazało sie to łatwiejsze niz myślałam. Teraz rękodzielnictwo zajmuje mój cały czas wolny poza etatowaniem. Głownie to Tworze dla przyjemności, jest mi bardzo miło jak moje prace sie komuś podobają, wszystkie komentarze dodają mi motywacji. Troche sie rozpisałam ale już kończę.
Chciałam zachęcić was do odwiedzin jednego bloga, na którego natrafiłam dzisiaj w sieci: Andzia i nieborak, blog bardzo wzruszający opowiada historie dziewczyny, która zaczęła pisać bloga jak zachorowała na raka, niestety już nie ma jej wśród nas. Blog zdobył wyróżnienie. Szkoda, że trafiłam na jej bloga tak późno, musiała być wyjątkową osóbką.
Dla wielbicieli kotów: kot na klucze :)
Dziękuję
Hej hej, ja czytam bloga Ani i Rysia regularnie od dość dawna. Bardzo przeżyłam jej śmierć, podziwiam oboje i Anię i jej Męża. Niezwykli ludzie.
OdpowiedzUsuńPiękny szkic, moje rysunki na plastyce zawsze były komentowane w jeden sposób: co to za bochomazy??
OdpowiedzUsuńŁadny ten szkic.
OdpowiedzUsuńnie czytałam jeszcze ale na pewno zajrzę.
OdpowiedzUsuńchciałam Ci jeszcze pogratulować wygranej w candy na Akuku;)
Kotek fajny:)
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała tak pięknie rysować ! kotek na klucze bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńTeż się kiedyś rysowało... Niestety, przez n-lat pracy na komputerze ręka odwykła od ołówka... Ale może też się czymś kiedyś pochwalę?
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za opowieść,a bloga Ani na pewno odwiedzę:)
OdpowiedzUsuńklucznik-kot świetny,fajnie że opowiedziałaś nam swoją historię
OdpowiedzUsuńTego nie widziałam, ale ON cudny ;))))
OdpowiedzUsuńPyszczek mi usmiecha!